19 kwietnia 2006, 01:20
Hejka. I po świętach. Dla mnie były to swięta nad wyraz pracowite. Od południa do późnego wieczora nad książkami ślęczałem. Nawet schudłem 2 kg. mało jadłem. Tylko sniadanie i kolację. Obiadów nie było. Brat i bratowa jeździli do teściowej i bratowej rodzinie a ja w domu siedziałem. Babcia nie świętowała. Swoja święconkę oddała w całości psom, hehe. Martwi mnie zdrowie mamy, w Anglii dopadł ją artretyzm postępujący, a tam leczenie nie jest takie ja w Polsce. Dlatego musimy leki wykupić i wysyłać. Tam na wszystko wręcz daja ibuprom za 7 funtów 6 tabletek. Dziś trochę odpocząłem. Wyszedłem z domu, po bibliotekach połaziłem z Aniołem Stróżem. Nawet miło czas spędziliśmy i wspólnych znajomych się doszukaliśmy hehe. Dziś mnie oczy bolą bardzo, chyba od tego ciągłego czytania. W maju mam wizytę u mojej pani doktór hepatolog, muszę ja nakłonić aby zleciła badania miedzi w moim organiźmie. W sumie w niedzielę mnie coś wkurzyło bardzo, choć dziś byłem tym trochę zaniepokojony tylko. W sumie to trochę mnie zraniono, ale jestem zbyt mądry, że tak powiem, że na wszystkich się gniewać. Poprostu nie lubię jak ktos o mnie opinię wysuwa z tego co inni mu gadają o mnie a potem tego nie zweryfikuje u źródła do którego ma dostęp (czyli mnie w tym wypadku) i stawia wyroki swoje, które ranią. W sumie mi się zrobiło "niedobrze", ale bardziej to uderzyło mojego przyjaciela, co mnie bardziej wkurzyło. Dziś miałem spokojny dzień, obiadu nie jadłem (był przed 22). Brat zapomniał posolić ziemniakow i "kurwami" rzucał, że bratowa nie posoliła ziemniaków bo gadała przez 20 minut ze swoją matką. Hehe. Mnie ostatnio codziennie wieczorami głowa boli, staram się nie brać tabletek przeciwbólowych, chyba, że już naprawdę ból jest nieznośny. Prochy mnie osłabiają, nigdy nie lubiłem tabletek, bo po nich bardziej ospały i zmęczony bylem, więc staram się je jak najrzadziej brać. Ostatnio wątroba mnie pobolewa, to tylko takie kłócie, ale jest niewygodne. Cóż od wątroby inne organy ulegają "uszkodzeniu", nawet po części wzrok - okulista też mi powiedział, że jeśli w ciągu 3 miesięcy mi poszedł wzrok z "-2.0" diopri do "-4.0" to pewnie z watroba jest to powiązane. Jutro znowu do szkoły.....jestem tym "bardzo uradowany", nie miałem w święta dużo odpoczynku a teraz w ogóle nie będę go miał, prócz może tych 4-5 godzin w nocy podczas snu. Jest późno a ja ziewam już....położę się za niedługo a tymczasem pozegnam Was czytelnicy i przepraszam za moją małą obecność na blogu lub gg, ale czasu mi brak szczerze mówiąc. Gorzej, bo mi koledzy/kolerzanki wypominają, że się do nich w ogóle na gg nie odzywam, co mnie denerwuje trochę. W sumie jak ktos będzie chciał ze mną pogadać to wie jak się kontaktować, zawsze odpowiadam, ewentualnie przeproszę. Słucham Krawczyka w tle....gęba mi sie uśmiech, czasami ziewnę sobie. Od matrony dostałem torbę. Jest czarna, ma trochę miejsca, różne kieszonki. Teraz jak się wypogodziło zastanawiam się czy na te cieple dni mam buty czy trzeba cos kupić. Jestem zupełnie nie rozeznany co mam a czego nie, i tak jest zawsze na wiosnę i na jesień i zime, że nigdy nie wiem jakie kurtki mam i jakie buty. Idę bo głowa mnie boli, a o 7 pobódka. Pozdrawiam i zyczę miłej nocy lub miłego dnia.