21 marca 2006, 21:49
Wiosna się zaczęła, hehe, jak ktos zauważy jej objawy niech da znać. Wczoraj był Dzień dziekański i się na uniwerku, tuż przy moim wydziale zaczęła się Targi uczelniane. Ja jednak spedziłem ten dzień nie na nauce, choć powinienem, ale na czyms milszym. Bracki zawiózł DVD moje do naprawy, ponoć jutro ma się dowiedzieć kiedy odebrać, trzeba oprogramowanie ponoć zmienić. W sumie wieczorem poczytałem sobie, i położyłem się ok. 1 spać. Niestety, przez około godzinę nie mogłem zasnąć. W drugim pokoju, za drzwiami zamkniętymi, a u mnie za ścianą bratowa z bratem się kłócili. Ja się nie mieszałem w to, choć wolałbym zasnąć. Dziś trudno mi było rano wstać. Ostatecznie nie pojechałem rano na zajęcia, a na Historię kultury materialnej na 15:00. Zajęcia dotyczyły inwentarzy. Nawet ciekawe było. Na wykład o 17:00 nie poszedłem, nie chciało mi się. Przyjechałem do domku, poczytuje książki, gadam na gg, piję kawę i mnie głowa napierdziela. W sumie to zły na siebie jestem. W sobotę byłem jakiś nieswój, odbiło mi i trochę głupio myślałem....wysłałem dwom osobom maile o głupiej treści, jakbym miał do nich o cos pretensje. W sumie teraz mi głupio. Zauważyłem, że mam obrzydzenie do ziemniaków, jakoś nie mogę ich jeść, nie dobrze mi się robi na sama myśl o nich. Już prawie 2 tygodnie ich nie jem. Z alkoholu chyba zrezygnuję całkowicie...nigdy nie byłem dobrym kompanem do picia, a zreszta w domu za często widziałem ojca pijanego (heh, prawie codziennie), więc nigdy mnie nie nosiło aby to pić. Oczywiście sporadycznie, na jakieś imprezie łyczek mozna, ale ostatnio było trochę tego żołądek mi odmawia posłuszeństwa. Dodatkowo niekonieczne zdrowe żarcie. Cóż czas aby się podleczyć. No nic, idę poczytać, i potem spać, bo rano pobudka o 7. Pozdrówko dla Wszystkich i sorki za częstotliwość pisania notek, ale czasu mi brak ostatnio.