30 stycznia 2006, 18:24
Wracajac do ostatniej notki. Pisałem, ze odezwał się "nowy kolega". Rozmowa o północy się skończyła. Heh, rozmowa, właściwie to ja głównie pisałem i zadawałem pytania. Niestety koledze zwiazek się sypie, a raczej jest na wykończeniu, czyli zakończeniu, co ponoć jest kwestia kilku dni - chyba dlatego był mało rozmowny. Cóż od 2 tygodniu ciagle kogoś pocieszac muszę, ciężko mi się odmawia. Zwierzenia kolegów i koleżanek są dowodem, że jakieś zaufanie maja do mnie, aczkolwiek czasami mam dość ich kłopotów albo wolałbym mieć ich kłopoty a nie swoje. Jestem żałosny. Cóz mi nic nie grozi narazie w kwestii znalezienia drugiej osoby. Bo większość to osoby tzw "wzrokowcy" a dla mnie jednak zawsze największe znaczenie miało wnętrze człowieka a nie jego wyglad zewnetrzny. Więc narazie mimo, że samotny jestem to nie narzekam. A raczej przemilczę resztę z tym zwiazaną. Przydała by sie siłownia i basen, nie ma co, i może ta sauna heh.
Po północy zagadał do mnie na gg kolega z liceum. Powspominaliśmy stare dobre czasy. Powymienialiśmy się informacjami na temat reszty klasy i doszedłem do wniosku że mam kontakt tylko z 2 osobami z liceum. Kolega niedługo wypływa w morze. Koleżanka jest już mgr (czyli jak to mawiała jedna z nauczycielek które znałem: "w głowie magi, w dupie ster"). Moze i ja wytrwam. Zastanawiam się aby wypożyczyć bratową do kina, heh. Dziś kupiłem jej "Harry Potter i Książę Półkrwi", bedzie cała happy a moze i buziaka dostanę. Byłoby fajnie. Poza książka kupiłem bilety miesięczne i jedzenie dla psów. Zamierzam pouczyć sie trochę jeszcze przy kawie.
O tajemnicy uwag kilka. A więc tak - nie lubię tajemnic. Zawsze wolę o wszystkim wiedzieć, lubię mieć jak to się mówić wszystko zaplanowane. Niespodzianki i tajemnice niby że bywaja miłe czasami sa dla mnie straszne. Zawsze odczuwam niepokój. Poza tym to Mariusz mnie chce wprowadzić na urodziny kuzyna a to raczej kuzyn powinien był zaprosić. Tak to jest z rodzina. Najwyżej napiszę mu esa z zyczeniami. W lutym bratowa ma urodzinki, jej muszę coś kupić nie wiem co. Co do prezentów zawsze mam dylematy. Dziewczyna jeszcze cos kupię ale chłopakom czy bratu ciężko mi się robi prezenty. No i zadko je robię bo okazje są rzadkie. Wracajac do tajemnicy....pisałem że ich nie lubię. Nie wiem jak się mam zachować i czasami się wiecej denerwuję niż być zadowolony.
Co do kawy. To moja słabość i zarazem jedyna używka. Ostatnio więcej jej piję, pewnie doigram się. Ganiaja mnie wszyscy za to a ja i tak to olewam. W końcy po głowie dostane. Cieszę się że nie palę i rzadko pij alkohol. Dzis sie dowiedziałem ze matka przylatuje na poczatku lipca i z 3 tygodnie będzie tu. Makabra. 3 tygodnie będe miał do bani. A humor jakis zwichnięty. Kiedys z nia wytrzymywałem, ale ostatnio ciężko. Nie mógłbym z nią mieszkać. Zresztą moja matka jest taka że na gg zaczepia cała familię moja i wszyscy maja ja dość już. Cóz starość nie radość. Nawet jej rodzeństwo ja ma troche dość jak za długo sa w jej towarzystwie. Wszędzie kobieta problemy widzi. Dobra, nie będę tu o niej pisał, bo i tak wychodzi, że jestem niewdzięcznym synem i wnukiem.
Słucham muzyczki (m.in. Anny Jantar, Haliny Frąckowiak, Czerwonych Gitar, Rynkowskiego, i innych fajnych polskich i zagranicznych kawałków). Zauważyłem, że tv bardzo żadko włącza. Fajnie, cisza spokój na GG - doceniam te chwile kiedy nikt nie pisze. Choć czasami ulegam zaproszeniu i klikam. Na komórcze często eski piszę niz dzwonię. Dobra bo nudze i nudzę. Życzę Wszystkim miłego wieczora i miłej spokojnej nocki.