20 stycznia 2006, 22:31
Hej. Trochę dzis popiszę. Co dzis robiłem....Poszedłem spać o 3 w nocy. Przygotowywałem się do seminarium, które o 9:45 miało być. Było, ale nikt mnie nie obudził, a ja wykończony byłem i jak skała spałem...wstałem ok. 10. Oczywiście pojechałem na uniwerek. Ubrałem sie ciepło. Czapki nie założyłem. Jak wyszedłem z kolejki skm i szedłem te 12 minut na wydział to ledwo co doszedłem. Mróz mi tak na uszy i mózg uderzył że ledwo co szedłem, nie wytrzymywałem. Wszedłem w ciepłe mury wydziału. Tu zaraz mnie szok dopadł. Zrobiło mi się goraco, w głowie kreciło, czułem sie jakbym miał zaraz zemdleć. Promotor kazał mi za tydzień przyjść na konsultacje. Myślałem, ze zobacze kiedy egzam jest z Dydaktyki. Niestety nic nie wisiało z terminem, nawet na uczelni nikt nic nie wiem. Pójdę w poniedziałek na konsultki do faceta, mam nadzieje ze nie będzie w ten poniedziałek egzama...wrazie czego muszę coś się nauczyć. Brak informacji to znana cecha mojego wydziału. W drodze powrotnej założyłem czapkę. Wysiadłem w centrum Gdyni. Poszedłem do pracy do bratowej (w sklepie siedzi), zrobiła mi herbatke, porechotalismy się. Kupiłem książkę Borisa Akunina "Gambit turecki" - druga część przygód Erasta Fandorina. Pewnie dopiero za miesiac zacznę ja czytać. Mam teraz natłok książek. Wróciłem potem do domku. Dzis było jakies "-16 stopni C". Po 16 zaczął śnieg padać. O 19 bratkowa wróciła, zrobila obiad, no odgrzała kotlety i szybko ryz i sos jakis....jadalne było; potem zrobiła mi kawy heh....jak jej nie kochać. Następnie na GG poklikałem z kilkoma ludzikami. I tak oto zblizam się do części drugiej dzisiejszej notki, na którą wiele osób czeka. Będę pisał co mi przyjdzie do głowy,bo nie przygotowałem jakiegoś tekstu - pewnie wyjdzie z tego bełkot.
Heh, jak tu zacząć. Chłopcy....zawsze chciałem mieć przyjaciela, lecz nigdy go nie miałem. No może teraz trochę to się zmienia, bo Mateusz, Adam, Daniel, Wawrzek są dla mnie dobrymi przyjaciółmi. Bo chodziło mi o przyjaciela męskiego rodzaju. Przyznam sie, że trochę mnie interesowała płeć meska. Z kolegami którymi się spotykam lubię pogadać szczerze, czasami bez ograniczen jakichkolwiek. Tak naprawde całej historii nie opisze, nie chce mi się. Rok temu w grudniu pamietam że na GG zaczepił mnie chłopak. Zdziwiony byłem. Oczywiście rozmowa była dziwna, zapisałem ja na dyskietce, ale po niej zacząłem myśleć o chłopakach. Spoko. Brakowało mi kolegów, to prawda, ale przy kolegach czasami sie denerwowałem. W każdym razie trochę wiedzy zaczerpnęłem na temat związków męsko-męskich. Chłopacy jako koledzy/przyjaciele są oki, ale jako partnerzy??? Znam troche osób homoseksualnych, rozumiem ich świetnie, wiem czemu ich to bardziej pociaga, że tak sie wyrażę, bo sam czasami podobnie czuję. Ach, nie jest tu łatwo mi pisać. Na GG było mi łatwiej, heh. Niektórzy eksperymentują, ja w tej kwestii też. Akceptuję kolegów gejów, bo jak wspominałem mam kuzyna geja, ba ponoc dwóch. Czego to się człowiek nie dowie. Ale powiem tak, gdy poznałem troszkę to srodowisko, głównie przez net, to zdałem sobie sprawę ile osób nas otacza o orientacji homoseksualnej, o czym sobie nie zdajemy sprawy. O moich kłopotach orientacyjnych wie tylko moja koleżanka Ania, nikt z famili, chyba. W kazdym razie nie jest mi łatwo. Bycie z chłopakami ma swoje zalety, jest miło. Ale na mieście patrze czy obserwuję zarówno dziewczyny jak i chłopaków. Teraz tak czemu sauna....dziewczyny nago ogladałem na fotkach, filmach, chłopaków no widywałem i on live. Nie wiem co wolę. Chłopaków szybko rozumiem, wiem, ze potrafia być czuli. Jednak te związku sa krótkotrwałe. Dziewczyny mają sporo zalet i dłuzsze związki raczej. Myślę ze jestem poprostu biseksualny.....ale czy napewno??? Tego nie wiem. Nie wiem co bardziej chcę. Boję się tu wyborów. Niby w wieku 25 lat orientacja jest już ustalona.....do cholery co ze mna nie tak, ze Ja nie wiem co chcę???????? Dobra, nie jest mi łatwo tu pisać, jednak na GG szybciej ze mnie info sie wyciaga.
Przepraszam jeśli kogoś uraziłem. Mam nadzieje, że noel nie przestraszy się i zrozumie kolegę, czyli mnie. Takze pozdrawiam Wszystkich czytajacych te mysli. Magdzie życzę pomyślnego zdania egzamu. Faust mam nadzieję, ze juz rozumiesz czemu rozumiem Twoje problemy. Trochę wiem o tym zyciu.
Szczerość....czemu jestem szczery????. Nie lubię zbyt duzo ukrywać. Raczej moze tak, zawsze bywam szczery, więc postanowiłem i na blogu być. Chciałbym Abyście mnie poznali takiego jakim jestem. Liczę też ze komentarze mi dadza trochę do myślenia, coś podpowiedzą. Nie chcę zrażać nikogo do siebie. Ale nie chce ukrywać swoich problemów, cech, myśli....założyłem bloga aby sie z kims podzielić myslami, aby zobaczyć jaka reakcja bedzie, aby znaleźć doradców, moze kolegow, kolezanki. Ale ględzę, no nic, jakby ktos chciał mnie poznać czy czegos nie kuma smiało na gg lub maila mozecie pisać....nie gryzę, ale czasami bratniej duszy potrzebuję. Pozdro wielkie dla Wszystkich. Buźka tez dla Waszystkich.