15 stycznia 2006, 18:18
Weekend się już kończy. U mnie raczej spokojnie było. Spędziłem go od piątku na nauce i książkach. Fakt, kilka przerw w nauce było, bo bym nie wyrobił, kujonem też nie jestem, choć moze ze statusów GG tak czasami wynika. Dziś o 7:00 właczyła się wieża i radio zarazem, bo mam ustawione że codziennie o 7:00 się włacza. W kazdym razie na samym początku usłyszałem smutną wieść o smierci Rmira Kuwejtu Dżabira III. Może nie dlatego mnie to zasmuciło, ze był władca kraju na którym Saddam uderzał, ale śledzę nowinki genealogiczne władców i rodów całego świata. To moje zboczenie genealogiczne. Po wysłuchaniu jednak tej informacji poszedłem dalej w kimono. Wstałem w południe. Mycie, szybkie sniadanie i książki. Dowiedziałem się przez sms'a, że ten kolega ktory mi dał w prezencie kubek załatwił mi receptę na przeziębienie. Choć myślę, że obejdzie się bez antybiotyku, bo lepiej zaczynam się czuć i spie już spokojnie a nie ze budzę sie co jakiś czas. Jutro czeka mnie dość trudny dzień, będę od rana po całym trojmieście jeździł. Potem powinienem sie na zajęciach pokazać zobaczę jak się wyrobie z wcześniejszych planów.
Mój kumpel dzis sie odezwał do mnie. Ten z niedzieli zeszłej. Napisał mi na GG, ze we wtorek jego współlokator okradł go i zdemolował meble które nie były ich tylko właścicieli mieszkania i ten współlokator dał dyla. Chyba z rok tam mieszkali jako współlokatorzy. W każdym badz razie kolega dostał natychmiastowe wymówienie lokalu i u ciotki pomieszkuje i szuka lokum do wynajęcia. Kurde, ludzie potrafia być chamscy. Czy dzis mozna zaufać jeszcze komus??? Czlowiek wydawał się być oki, a ostatnio od dwóch miesięcy mu odbijało, robił jakieś "chamstwa" i w końcu go okradł. Trzeba być totalna świną aby cos takiego zrobić.
Dobara aby nie zanudzać skończę bo i tak jeszcze cos tam mam do zrobienia. Blogowiczom, moge zyczyć tylko miłego poniedziałku, choć pewnie i tak nikt nie lubi poniedziałków, heh. Pozdro wielkie