Archiwum 25 listopada 2005


Co za dzień.....
Autor: canis
25 listopada 2005, 17:59

Wczoraj byłem zbyt zmęczony aby pisać choć poszedłem spac ok 1.30. Niestety od 5:11 nie mogłem spać. O 6 rano wziąłem prysznic, bo jakoś spocony się obudziłem. Ponieważ od kilku dni miałem pewne dolegliwości, to poszedłem po 6:40 do przychodni. W każdym razie zrobiłem coś z czego się śmieję od samego rana. Chciałem napisać sms'a do kolegi o trochę nietypowej treści. Ale było zimno, ja jeszcze nie rozbudzony, więc pomyliły mi się osoby i sms'a wysłałem do matki. Napłynęło do mnie kilka smsw, potem telefony itp. Myślę że pewne rzeczy które ukrywamy przed innymi są jeszcze bezpieczne i u mnie. Aczkolwiek moja matka została niechcący uświadomiona, że jej 24-letni synek nie jest prawiczkiem. Bo matka uważała że o wszystkim jej mówię więc i kiedy zacznę życie płuciowe tez ja poinformuję, hehe. Więc zaskoczona była. Naszczęście nie zadawała kłopotliwych pytań - pewnie i tak bym nieodpowiedział.

Z racji że od 5 nie śpię więc poszedłem się kimnąć. Teraz wstałem, w lepszym nastroju. Choć chyba popracuję trochę w domku.

Zły jestem że zamiast na zajęcia i do promotora, musiałem iść do lekarza, ale to nagła sprawa i delikatna. Myślę, że promotor nie będzie zły. A więc  kawa i do pracy. Jutro muszę pokój posprzątać bo przez tydzień trochę się nazbierało tego. Choć raczej bałaganiarzem nie jestem, ale często mam książki z regałów powyciągane (jak czegoś szukam), i potem przez kilka dni na segmencie czy biurku leżą. Dziś mnie oczy bolę, nie wiem czy od dużego czytania, netu i tak zawsze z rana, bo jak przed 6:30 wstaję to często mnie oczy bolą. Chyba je zakroplę. Dobra, dziś zapewne przed północa coś napiszę jeszcze. Pozdrawiam blogowiczów - od razu bo mogę zapomnieć, życzę miłego, spokojnego i udanego weekendu.