Niezbyt miły wieczór


Autor: canis
08 grudnia 2005, 01:14

tak jak w nagłówku, wieczór miałem fatalny. Najpierw komputer zaczął fiksować, że mnie krew zaczęła zalewać, potem Michał nie chciał kończy rozmowy na gg, no i jeszcze ktoś mi smsy przysyłał, aż się wystraszyłem. Na dodatek cały dzień padało i znowu mnie głowa cały dzień bolała. Czyli fatalnie dziś było. Aaaa potem na bloga nie mogłem wejść. Więc skoro jestem wkurzony dziś i to mocno, zmęczony już, więc aby się dalej nie rozpisywać położę się spać, no ba, jeszcze rozdział książki przeczytam bo nie zasnę tak hehe. A rano pobódka, czyli to czego nie znoszę. Bo przyznam się...lubię wstawać między 10 a 12, a chodzć spac ok 3 nad ranem. Ale dziś może pół godzinki i spac. Więc żegnam się na popołudnia....choć nie wiem kiedy w domku będę.

 

Poprostu papa blogowicze

08 grudnia 2005
Spanie to ta najprzyjemniejsza część dnia (nocy?:)) Przykładowo kiedy ja jestem niewyspana, to lepiej do mnie nie podchodzić. Zły humor i w ogole, to po prostu nie inaczej jak skutek niewsypania, albo własnie chodzenia spać ok 3 nad ranem. Na dodatek teraz tak ciemno. Jak wstaje - ciemno, kłade sie spać - ciemno, bez sensu. Co do książki, osobiście czytam do poduszki \'Anioły i demony\' Browna. Myślę, że warto polecić. Pozdrawiam, buzka.
08 grudnia 2005
Ja wcześnie nie potrafie zasnąc. Taki nawyk. Mam tylko o tyle lepszą sytuację, że nie musze się zrywac wcześnie rano. A książka godna polecenia?
pure_sincerity
08 grudnia 2005
Oj ja mam każdy wieczór zawsze może nie zły.. ale smutny.. albo zły i smutny.. juz sie do tego przyzwyczailam, ale czasem przez te moje nerwy, za duzo mysle i nie moge zasnać.. a przewaznie musze bo rano wstac trzeba:/.. osobiscie tez uwielbiam pozno chodzic spac i pozno wstawac... spioszek ze mnie :) ale ja to lubie.. w nocy się najlpeiej wypoczywa, spokoj i cisza dookola, nikt ci nie marudzi.. i jak by nie patrzec- zawsze romantycznie :)..I mam nadzieje że dzisiaj juz bedziesz mial o wiele lepszy dzien :)
Ps: a co to za smsy, ze az sie przetraszyles?? :>
w_ż_s_m
08 grudnia 2005
i ja się podpisuję wszystkimi rączkami i nożkami pod późnym zagrzewaniem łoża.
a co czytasz do snu?
08 grudnia 2005
śmiało też się przyznaję, że lubię kłaść się bardzo późno i nie wstawać przed południem...śpioch ze mnie okropny, ale się tym w ogóle nie przejmuję...tyle, że dzień przechodzi przez palce...i czasem czasu brakuje...ale od czego noc...o tak...nocna lampka, spokojna muzyka i dobra książka!

Dodaj komentarz