Niewyspany


Autor: canis
06 lutego 2006, 17:14

Dziś poniedziałek. Wracając do niedzieli. Miło mi się rozmawiało na gg z dwoma dziewczynami. Obie mnie szybko rozszyfrowały, że tak to wyrażę się. Cóż po północy przysnąłem nad książką i poszedłem spać po 2 w nocy, bo musiałem dokończyć rozdział. Nie lubię przerywać w połowie.

O 8:15 moja komórka mnie obudziła. Ale zły byłem, a tak dobrze mi się spało. Dzwonił Anioł Stróż. Co prawda wyczuł tok rozmowy i do 9 chyba kilka razy dzwonił abym się z łóżka zwlókł. Po 9 ostatecznie udało mi się to. Szybkie mycie, śniadanko i wypad. Ale dziś jestem nie do życia. Oczy mnie bolą, ziewam jak najęty. Po 12 spotkałem się we Wrzeszczu z Aniołem Stróżem, mieliśmy do IKEI pojechać. Ale wracając do "Wrzeszcza" przypomniała mi się śmieszna sytuacja z dzieciństwa - a właściwie zawsze jak mijam "Wrzeszcz" jadąc kolejką SKM to mi to się przypomina. Byłem małym bachorem, w wieku 5-6 lat, bracki 2 lata starszy. Jechaliśmy do Gdańska Głównego z matroną. Gdy podjechaliśmy na stację "Gdańsk Wrzeszcz" mój bracki do mnie z tekstem: "Marcin, Wrzeszcz", na co ja bardzo inteligentnie odpowiedziałem mu: "A po cio???" Hehe. Ponoć bęką była niezła. Ale to cały Ja (szczery uśmiech).

Z Gdańska zabytkowym autobusem jechałem do IKEI. Tam, był obiad, kawa (a raczej namiastka kawy na 3 łyki, bleee). O mało a bym zasnął. Raz oczy bolały mnie a dwa spać mi się okropnie chciało. Dostałem fajną kulę (nawet brackiemu się spodobała). Kula taka jakby magiczna byłe hehe. W EMPIKu kupiłem sobie dwa kubki z "Opowieści z Narnii". Lubię kubki kupować, aczkolwiek nie robię tego często; poprostu musi mi się kubek spodobać. Mam 3 kubki z GEANTa z motywami "Władcy Pierścieni". Jeden ma pęknięte ucho i go nie uzywam, ale dwa pozostałe do kawy mi służą. Jestem trochę chamski, bo nie pozwalam nikomu ich używać. Wróciłem do domku. Po drodze wziąłem z bankomatu 150zł, z czego 130zł dam jutro bratowej na wizytę u weterynarza. Mój bracki i słodziutka bratowa biorą dwa psy i dwa króliki do weterynarza. Psy na szczepienia (full, czyli wszystko), dodatkowo jeden pies ma zakażenie do opatrzenia. Króliki - jeden zdrów jak ryba (akurat na Wielkanoc), drugi ma coś nie tak z nerkami, bo "sika" z krwią. Jakoś na zwierzętach nie oszczędzam, wszystkie wydatki, a raczej 99% nakładu rocznego wydaję ja na nie, a bratowa może 1% się dokłada. To mnie trochę denerwuje. Bo mówi do mnie z tekstem abym jej mówił, że jadę po żarcie dla krolików to się dołoży. Ale wiadomo, że zakupy dla animalsów robię co tydzień w czwartek lub piątek. Mogła by tak sama od siebie dać miesięcznie choć 30zł lub 20zł a nie że ja mam się upominać. Króle są wspólne. Chomika już więcej nie chcę mieć, żałuję, że się dałem na te króliki namówić. Psy to co innego. Lubię duże psiaki, owczarki i husky najbardziej.

Dzis znowu będę czytał dużo, ale bez przesady. Wczoraj przesadziłem. Zestaw książek ten sam co wczoraj. Ze Sczanieckiego resztę o Rzymie i jego ustroju poczytam. Z historii gospodarczej o gospodarce w XI-XIII wieku. Z Historii Rosji chcę do Wasyla III lub Iwana IV Groźnego doczytać. Nie wiem jak to wyjdzie. Narazie muzyczka leci z kompa. Kawa na odbudzenie także jest. Wczoraj dostałem kawę od bratowej, tzn zrobiła mi za ładny uśmiech. Choć z nim nie trudno ostatnio. Przepraszam za to "ględzenie" - postaram się nie pisać tego więcej. "Kod Leonarda da Vinci" zmierza ku końcowi, może w tym tygodniu go skończę, cos długo go czytam, normalnie bym go pochłonął w tydzień. No nic życzę jak to mam w zayczaju miłego wieczoru Wszystkim. Pozdrawiam serdecznie moich czytelników, a właściwie czytelniczki i czytelników.  

pure_sincerity
06 lutego 2006
Normlanie podziwiam Cie że lubisz historie.. :/ :P
Psiaki to ja kocham, gryzonie sa słodkie ale nie da się z nimi bawić czy coś.. psy to co innego..
Dobrze że Anioł Stróz Cie obudził..! niech cie pilnuje.. ;)..
06 lutego 2006
Dbasz o zwierzeta. To sie ceni, ze mna żaden zwierzak by nie wytrzymał. Dlatego miedzy innymi (czyt. głównie) oddałam znalezionego Lucky\'ego zaprzyjaznionej Pewnej Pani. Swoją drogą bardzo dużo czytasz. Ja tez lubię ksiazki i, moze jestem nieco dziwna, ale lubie takze zapach biblioteki, a konkretnie tych wszystkich ksiazek, ktore tam dumnie stoja pręzac swoje okladki.
Niezły szkrab z Ciebie był..;)
Pozdrawiam i życze przespanej, spokojnej nocy:)

Dodaj komentarz