marzec już


Autor: canis
03 marca 2007, 15:23

Witam. Jakoś zawsze mam problem z nadaniem tematu swoim notką dlatego te tematy bywają dziwne. W sumie żałuje, że częściej nie pisze, niestety czasowo nie daje rady. Ostatni miesiąc był dla mnie trochę ciężki. Zaczął się nowy semestr na uczelni. Zastanawiam się nad magisterką, w sumie mam ciężki temat i myśle aby go zmienić. Tzn mógłbym się tym Kościołem po 1945r. w Polsce zająć ale w odniesieniu jednak do Raportów Rocznych Ambasady Brytyjskiej w Warszawie będzie to ciężkie do zrobienia. Mój promotor nawet nie czytał i nie wiedział jak księżka wygląda ani w jakim języku jest napisana (angielskim oczywiście), mimo, że to książka opracowana przez kolegę z Instytutu. Czasami tzn wiem, że są tam też niekompetente osoby. Charakteryzująca się małą publikacją i tematyką książek często niedostępną. Dziwie się sam sobie że darze ich mimo to jeszcze szacunkiem....niestety autorytetów tam nie ma jako takich. Bywają wykładowcy którzy tylko dla kasy tam pracują. To wiem. Kobiety są na ogół wymagające....niestety kawałów nie kumają choć najgłupszych i najśmieszniejszych. 22 lutego pani profesor dr hab. Maria Bogucka odebrała doktorat honoris causa. Byłem tylko na wykładzie dla studentów....czysta metodologia. Czas kupca, czas w danych epokach itp. Heh....ale miałem śmieszne towarzystwo. Przede mną siedziały pani prodziekan ds. studenckich i zastępca dyrektora instytutu ds. studenckich. Za mną centralnie usiadł profesor (albo tylko dr hab. - nie wiem dokońca) A. Kosidło. A obok mnie pani dr hab. B. Szordykowska, prof. UG. Ale miło było. Większość studentów korzystając z godzin dziekańskich w ogóle nie przyszła na wykład.

Także sprawy skarbowo-zusowskie mnie dręczyły ostatnimi czasy. Po dwóch godzinach stania w ZUSie dowiedziałem się że nie mogą mi przedłuzyć wydawania renty rodzinne ze względu na mój wiek. Niestety pismo, które mieli wysłac w grudniu nie wysłali bo zapomnieli i moja teczka walała się tu i tam. Do skarbówki musze zapłacić 1433zł za darowizne jeszcze. Połowe już zapłaciłem, następną niedługo spłace. Na domiar problemów nie mogę narzekać, ale ważne to że nie narzekam i nie załamuje się. Dalej się uśmiecham. W pokoju zaszły duże zmiany, fotki porobić musiałem. Teraz słucham sobie muzyczki. Mogę, bo wczoraj posprzątałem dokładnie pokój. Choć co 2-3 dni odkurzyć musze i kurze zetrzeć bo mnie szlak trafia. Chyba stałem się świrem na punkcie czystości.

No nic to tyle w skrócie i do napisania kolejnej notki. Pozdrowienia także zostawie dla czytelników (heh może jeszcze są jacys).

 

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz