Lęk


Autor: canis
15 marca 2006, 00:31

We wtorek byłem zamiast na zajęciach rannych u lekarza. Nie miałem ustalonej wizyty, wcisnąłem się do pani doktór z poradni hepatologicznej. Oddałem jej moją kartę, którą potrzebowałem na komisję lekarska w 2005 roku. Dała mi zaświadczenie na uczelnie. Pytała się jak się czuję. Drażnilo mnie, że dziś, tzn we wtorek używała zwrotu "Panie Marcinie" do mnie. W sumie znam ją od 1997 roku. Zanim wyszedłem od lekarza palnąłem tekst: "Mam prośbę do Pani, aby Pani mi nie mowiła na Pan, bo się głupio czuję". Na to Ona zaczęła się śmiać i powiedziała, że zapamięta. W sumie czasami dziwnie się czuję jak ktoś mowi do mnie na Pan. Na praktykach w szkole mnie to trochę wkurzało. Jeszcze zdarza się że jacyś 18-19 latkowie czy młodsi mówia na Pan i osoby starsze. Dobrze, że Ci po 20 tak nie mówią, bo bym musiał zwracać ciągle uwagę. Czuję się młodo, a jak ktoś mi na Pan mówi to przypominam sobie, że się starzeję ciągle. Po pobycie 7 minutowym u hepatologa zapisałem się na majową wizytę. Odwiedziłem tez inna poradnię aby się zapisać. Potem pojechałem na zajęcia na 15:00. A zajęcia były odwołane...profesor odwołał, wykład z 1700 tez odwołany. Więc miałem free time czy sphare time czy jakoś tak to się pisze, czyli czas wolny. Odwiedziłem znajomego. Potem do domku dotarłem...ostatnio wcinam chleb chrupki, ryzowy zamiast zwykłego. Dziś także mi cukier spadł. Znowu słabo mi było. To już 7 raz od prawie 2 tygodni. Zaczynam się tym niepokoić. Chyba zacznę jakaś czekoladę nosić ze sobą czy batony. Zanim cukier podniesie się muszę 4-5 mentosów zjesc. Kawy mało piję. Czasami raz dziennie, czasami w ogóle. Boję się, że jak refluks znowu sie odezwie to mnie z silnym natężeniem zaatakuje. Biorę leki, ale boję się ataku. Boję się tego silnego ataku. Jeszcze jak mnie w domu zaatakuje to jakos dam radę, mam apteczkę zaopatrzoną. Ale co będzie jak mnie na mieście czy uczelni zaatakuje...  Ostatnio mam nawet dużo ruchu, dotleniam się. Nie jadam sniadań, jedynie obiad i chleb chrupki. Oki, aby nie przynudzać idę obejrzeć jakis film i spaćku. Pozdro wielkie  

canis--->psycholozka
15 marca 2006
Z kawy zrezygnować jest bardzo ciężko. Mnie i tak juz nosi. Szczególnie jak ktoś kawę sobie robi to mi zapach przychodzi. Jem dość nieregularnie. Obiad jem czasami na miescie między 12 a 17. W domu bywa tzw. obiado-kolacja między 19:30 a 21:00.
canis--->psycholozka
15 marca 2006
Z kawy zrezygnować jest bardzo ciężko. Mnie i tak juz nosi. Szczególnie jak ktoś kawę sobie robi to mi zapach przychodzi. Jem dość nieregularnie. Obiad jem czasami na miescie między 12 a 17. W domu bywa tzw. obiado-kolacja między 19:30 a 21:00.
psycholozka
15 marca 2006
no tez mam refluks i musze Ci powiedziec ze w imie wyzszego dobra w ogole zrezygnowalam z kawy. No ale druga naczelna zasada to jesc regularnie 5 posilkow a przede wszystkim SNIADANIE. Pamietaj tez o tym. Pocieszajacy jest fakt ze refluks nie zwsze musi wracac:) moja mama miala tylko jeden atak 30 lat temu:)

Dodaj komentarz