Hmmm...


Autor: canis
23 listopada 2005, 19:14

Teraz już wiem kim jest anatol. Byłem w sklepie po zakupy, ponieważ są tam miłe panie więc zadzwoniłem z rana czy mogą mi "zamówienie" przyjąć. Z racji że nie zawsze mam czas aby w danem czasie wszystko załatwić, te panie ida mi na rękę i mogę odebrac zamówienie przed zamknięciem sklepu. Przynajmniej mam pewność, że będzie na mnie czekało, a nie że pójdę i nie dostanę czegoś.  Potem byłem w zoologicznym kupić pokarm dla królików. Później autobusem wróciłem do swojej dzielnicy i tam resztę zakupów zrobiłem. Przyjechałem do domku a tu Michałek na gg się do mnie dobija. Z brackim obiad zrobiliśmy, wiec już po jesteśmy. Teraz kawa i nauka została.

Ale mnie dziś wkurwiła babka. Niech ją gęś kopnie. Ona uważa że ja jak w podstawówce muszę się uczyć i to chwilkę zajmuje. Zresztą moja babka uważa że te książki które w moim pokoju są na opał bym dał bo lepiej się wtedy przysłużą. Chłopskie wychowanie. Tak szczerze to nie przepadałem i nie przepadam za nią. Ona też mnie nie lubi. Raczej ją ignoruję, ale wkurzyć każdego potrafi.

Aaaaa byłem na spacerku z psami. Było miło, samotność i dwa psy. Cóż jestem samotnikiem, ale to się nudne robi. Problem w tym, że nie potrafię szybko się aklimatyzować i nawiązywać kontaktów. Za miesiąc przyjeżdza matka, też będzie mnie wnerwiać, to standard.

Muszę przestawić sobie godziny i chodzić wcześniej spać. Prawda co bym nie robił rano zawsze ciężko wstać. Listopad się kończy, trzeba pomyśleć o pisaniu pracy zaliczeniowej.

Dobra idę kawę zrobić i książki wertować, potem jeszcze moze tu cosik nabazgram. Pozdro wszystkim kto tu wpada

24 listopada 2005
zawczasu, wszystkiego najlepszego, gwiazdki z nieba i spełnienia marzeń:) swoją drogą ciekawie jest mieć tyle okazji do dostawania prezentów, chociaz nie tylko to się liczy prawda?:) trzymaj sie!
23 listopada 2005
Dokładnie, staram się przed 2 kłasć, ale nie zawsze wychodzi. Muszę stopniowo ograniczać siedzenie po nocach aż zejdę do wpół do pierwszej.
A co do grudnia to jeszcze przed gwiazdką mam imieniny i urodziny, a raczej urodziny a potem imieniny. Te dwa święta są blisko po sobie, bo rozgranicza je tylko jeden dzień (Mikołajki), zapewne na prezenty nie mam co liczyć ale chociaż jakies ciasto z rodzinką itp fajnie by było.
23 listopada 2005
listopad potem grudzień i gwiazdka. nowy rok i znowu to samo:) a co do chodzenia spać wcześniej, ja tez sobie zawsze to przyrzekam bo z reguły się nie wysypiam średnio przez 365 dni w roku, ale figa z makiem z tego wychodzi. Pozdrawiam!:)

Dodaj komentarz