Cukier


Autor: canis
13 marca 2006, 21:04

Helołka. W niedziele bym zasnął w kinie na filmie "Tajemnice coś tam...". Może to też dlatego, że byłem wieczorem a multum ludzi było. Niedziela minęła dobrze, choć nic się niu uczyłem. Dziś się dobudzić nie mogłem. Pojechałem na 15 na zajęcia. Wcześniej obiad na mieście był. Na zajęciach znów mi spadł ten pieprzony cukier...po 5 mentosach mogłem jakoś kontaktować. Po 16 wróciłem do domu. Dwiedziałem się, że spadek cukru występuje przy refluksie o średnim natężeniu. Muszę to świństwo trochę zaleczyć, bo spodziewam się znowu ataku w przeciągu paru dni...zawsze ich bywa kilka. Za 3-4 razem jest mocny skurczybyk gdzie wytrwałość bólu do wytrzymania jest niewielka. Żyję z tym cholerstwem ponad 2 lata i wiem, że mi to może kotła narobić. Narazie staram się pamiętać aby codziennie piguły połykać, choc nie zawsze o tym pamiętam. W sumie dziś pieruńsko senny byłem i poniewaz spałem na paleografii (może w sumie 15 min byłem przytomny) to nie poszedłem na łacinę bo bym niewytrzymał i gdzies usnął. W domu się położyłem i wstałem po 20. Dołożyłem do pieca, wstawiłerm na ogień wątróbkę dla psów i kawę do ekspresu aby się zrobiła. Zaraz idę znowu do pieca, co godzinę się u nas lata. Zawsze to babcia robi do 18, potem bracki a ten gdzies se pojechał i sam siedzę. Marzę o kawusi. Ooooo "Dzień Niepodległości" widzę na Polsacie więc idę wbić tam swoje dwa małe ślepia, a potem może poczytam, tzn muszę coś popczytać. Pozdro dla wszystkich i życzę Wam dużo zdrowia, czyli tego co mi brakuje, heh. Trzymcie się

To ja 2004`
13 marca 2006
Nom lepiej zalecz to wszystko, z tymi glupimi skokami cukru nie ma zartów:/. A co do pieca, to ja mam na miał i tam się robi tylko jeden zasyp na 24godz. Wcześniej też miałem taki, że trzeba było do niego podkładać co godzinę, ale teraz to już luksus:D
Pozdrawiam:-)

Dodaj komentarz