Zmiany blogowe
Tagi: wakacje czystość
14 sierpnia 2007, 22:39
Witam
Właśnie wszedłem na bloga w nowym wydaniu i próbuje się tu odnaleźć. Chyba daty w kalendarzu ustawić nie umiem. Troche zajmie mi czasu nauczyć się aby swobodnie z tych funkcji korzystać. Są jeszcze wakacje więc wspomne, że na 9 dni i ja zrobiłem sobie wakacje będąc niedaleko jeziora gowidlińskiego w lesie na działeczce. Odpocząłem od wiadomości i sceny politycznej, od komórek, od tv. Ale dvd można było oglądać. Czytałem, chodziłem na spacery i czas miło upływał. Było fajnie. Spokojnie. Lubie takie spokojne klimaty. Ale jak wróciłem dwa tygodnie temu musiałem sprzątać w domu. Moja bratowa na wakacje wyjechała ale lekki syf był. Bracki tylko na weekendy jeździł do bratowej bo miał prace. Ale nic nie robił, bałaganił a ja musiałem chodzić i sprzątać. Może mam hopla na punkcie czystości, ale lubie jak jest czysto i podziwiac jak potem usiąde na kanapie w posprzątanym pokoju itp. Uważam, że codziennie można sprzatac...wtedy nie zajmuje to tyle czasu. Teraz robie to szybciej. No ale to małe zboczenie. Ostatnio w czwartek kibel się zapchał po wylaniu babcinej zupy. W sumie od dłuższego czasu się ponoć zapychał. Wczoraj na fest był zapchany ale walka od 17 do 22 dała rezultaty, że można było spokojnie się załatwić. W sumie od piątku może 3-4 butelki kreta w granulkach wlewalismy. Ale po którymś razie spiralą poszło. Ach te żeliwne rury. Jak narazie plastikowe są odchodzące od domu do kanalizy miejskiej...może kiedyś reszte się wymieni. A wręcz to będzie konieczność. Pogoda w sierpniu dopisuje....dużo Słońca jest. Na jarmarku dominikańskim nic ciekawego nie ma...w tym roku czarna Afryka dominuje. W trójmiescie remontów i budowli nowych od groma. Nawet niedaleko domu mego budyją nowe osiedle. Śmieszne jest, że nie ma u nas żadnych sklepów. W weekend wszystkie są do 14 lub 16. Raczej do 22 to tylko te z piwem są czynne. Budują tu nowe domu, mieszkania a nie ma żadnego sklepu typu bomi, carefur, lidl, albert, itp. Tylko tak zwane stragany...sklepiki małe. Ja się dobrze czuje...mam satysfakcje z metamorfoz które dokonałem w przeciągu półtora roku. Patrząc na tego człowieka z zeszłego roku jest duża różnica patrząc na obecnego Ja. Charakter zmieniony, spokojny, nie mam tak czesto spadku cukru, ani ataków refluksu. Czasami a nawet często jelitowe kłopoty dają o sobie znać. Moja matka chyba mnie nie pozna...albo "zawału" dostanie. W sumie ona ciągle myśli że wszystko za mnie trzeba robić. Prać umię, gotować powiem ze też raczej (kiedyś chce być kucharzem domowym, czyli sobie dobre róznorodne posiłki robić, teraz nie mam możliwości), sprzątać umię...zresztą jak czegoś nie umię to mam znajomych którzy mnie oświecą i pomogą. Mam super znajomych. W sumie żadko się spotyka faceta/chłopaka który sprząta i to lubi, czy robi pranie. A więc kończąc te samochwały muszę iść by umyć podłoge jeszcze bo ostatnio wczoraj myłem a powinienem przynajmniej raz czy dwa razy dziennie. Tymczasem paps wszystkim.....do napisania
Dodaj komentarz