Postanowienia!!!


Autor: canis
12 stycznia 2006, 19:05

Elo. To znowu Ja. Pisałem już, że nazywam się Marcin (kiedyś tego imienia nie lubiłem, od dwóch lat jakoś zmieniłem zdanie), mieszkam od ćwierć wieku w Gdyni. Tak, tak, mam 25 lat, ale młodo się czuję. Pseudo „canis” którego często używam pochodzi z łaciny i znaczy „pies” – po prostu lubię psiaki, od dziecka był w domu jakiś pies, teraz są dwa. Gorzej rano jak oba mi w łóżku leżą, a to duże psiaki (krzyżówka owczarka belgijskiego i husky-akita inu). Tak więc Ja, Marcin, student UG kierunku Historii postanawiam wprowadzić następujące reguły w moim postępowaniu:

 

1). Będę chodził spać ok. 1 w nocy (+/- 30 min) w wieczory poprzedzające dzień zajęć.

2). Będę wstawał rano, abym mógł na zajęcia zdążać.

3). Nie będę odkładał na później uczenia się i zaliczania zajęć.

4). Będę się uczył, czytał książki i przygotowywał się na seminarkę sumiennie.

5). Nie będę tyle na gadu gadał.

6). Nie będę zwracał uwagi na przychodzące wiadomości na czerwonym słoneczku.

7). Częściej będę sprzątał pokój (aż tak tragicznie nie jest, ale częściej muszę).

8). Ograniczę spożycie kawy.

9). Nie będę się zamartwiał tyloma problemami (może część z nich na brata i bratkową zrzucę).

10). Postaram się częściej psiaki na spacery brać (im też się cos należy).

11). Nie będę opuszczał zajęć.

12). Będę milszy dla brata i bratowej – hehe dla niej to Oki, ale brat, nieobiecuje, ale postaram się. 

13). Nie będę do południe w łóżku się wylegiwał.

 

Na razie to mi wpadło do głowy. Muszę od jutra zacząć się zmieniać. Bo sam wpadnę w jakaś depresję. Trzeba się wziąć w garść, dość lenistwa.

Co do bratowej to tak, podkochuję się w niej. Nasze matki by wolały abyśmy razem byli, ale ona woli brata, a mnie bardzo lubi. W końcu to ja jej kupuję ciągle prezenty.

Jednak kwestia „bratowej” jest trochę skomplikowana u mnie. Może to przez doświadczenia jakie miałem „kiedyś”.

Co do kina, chodzę albo sam albo z Ania, moją koleżanką z liceum. Choć nie zawsze jest czas na to. Martwi mnie czemu mój kolega z którym się w niedzielę spotkałem mi nie odpisuje na smsa.

Dziś zakupki zrobiłem pewne, ale mnie przewiało trochę. Rano wstałem z potwornym kaszlem. Przyznam się że poszedłem zaraz po 2 spać w nocy, wstałem przed 7, ale czułem się tak jakbym tylko 15 min spał i dalej w kimono uderzyłem. Jak mi kaszel przez weekend nie minie to chyba do lekarza się udam.

Heh, znowu brat w nocy miał igraszki z żonką. Tak, tak, wszystko słyszałem, hehe. Tylko ja spać nie mogę wtedy. Wiadomo, brakuje mi drugiej osoby, ale aby uświadomić co niektórych, to że jestem sam nie oznacza że jeszcze jestem prawiczkiem. Każdy kiedyś cnotę musi stracić. Moja mamuśka wie, że „kogoś” miałem, ale nie pytała się kogo, a ja nie zamierzałem uświadamiać rodzinki. Jeżeli chodzi o Zycie intymne to tylko i wyłącznie moja sprawa.

Co do wyprowadzenia się z domu….nie wiem, jednak jak ta zołza babunia pójdzie do „piekła” to parter jest mój, praktycznie to na papierku jest już teraz mój. Jestem właścicielem ½ domu. Więc mam gdzie mieszkać, choć remont trzeba zrobić, ale to własne jednak.

 

Co do tych postanowień to nie wiem jaka karę sobie mam wymyślić za ewentualne złamanie zasad. Pewnie nie wybiorę nic z tych rzeczy które są w „Kronice” Thietmara (przyznam się, że nie czytałem tego, ale kolega noel przytoczył co po niektóre), ale coś muszę mieć. Może będę prosił aby brat mnie walnął w cos….będzie uradowany, lubi mnie bić i się znęcać nade mną. Choć teraz bywają sprzeczki jak próbuje mnie zaczepiać.   

Pozdrawiam ciepło w te zimne dni.

 

 

Spoksix
12 stycznia 2006
Nio tak, a powiedz mi Marcinie, czy Ty tak naprawdę wierzysz w to, że dotrzymasz swoich postanowień? .... A druga sprawa, to to, że w sumie to mój Dawid przede mną też żadnej dziewczyny nie miał w sposób fizyczny... i powiem Ci że naprawdę mnie to ucieszyło, że byłam tą pierwszą...
12 stycznia 2006
No coz Marcinie, postanowienia w zyciu sa wazne, ale jeszcze wazniejsze ich realizowanie. Stawianie sobie celu to polowa sukcesu, 2ga polowa jest ich realizowanie - najczesciej trudniejsza.. Ja chcialem rzucic palenie od poczatku roku - mialem postanowienie - ale jego realizacja wziela w leb.. Zycze Ci wytrwalosci i powodzenia :)
pure_sincerity
12 stycznia 2006
aha i mam pytanie w sumie prośbę, studiujesz historie, to może jakbyś wiedział co bym mogła napisać na historie wychowania, albo jak byś miał jakiś referat na zbyciu z tego przedmiotu, to bym bardzo prosiła.. lub chociaż jakaśkolwiek podpowiedz.. bo ja noga z historii jestem :/
pure_sincerity
12 stycznia 2006
Dobra to zaczynamy..
Postanowienia, heh 13 pechowych postanowień, wszystkie takie które da się spełnić, tylko trzeba sobie mała dycyplinę narzucić, a to trudne jest, gdy by był ktoś kto mógłby cie przypilnowac, a tak samemu to chyba trudno?.. ale wierze że ci się uda:)
Marcin - to ładne imię, mój brat się nazywa tak. Tylko może troche pospolite? :P heh..
Psy kocham, ubóstwiam, niestety moja psinka została potrącona rok temu prawie, przez samochód :( i od tamtej pory rodzice nie chcą juz psa.. a ja bardzo bym chciała, tym bardziej ze rybki brata mi nie wystarczaja.. a ja zawsze zwierzyniec miałam w domu.
Trudno się dziwić, że podkochujesz się w bratowej:> przeciez sporo czasu z nią spędzasz, i to że się dogadujecie to także ma wpływ na uczucie pewnie jakieś. Ale współczuje tylko tego że łyszysz jak Twoj brat z bratową się zabawiają za ścianą.. tez mi zawsze się smutno robi jak słyszę mojego brata i jego żonkę.. ten brak bliskiej osoby, nie tylk
12 stycznia 2006
witam...postanowienia, hmm...takie w stylu Bridget Jones:) pod wybrane mógłbym smiało się podczepić...ale tylko pod wybrane! zycze wytrwalości w sumiennym egzekwowaniu zasad...tylko zawsze moze wkrasc się szumne okreslanie - zasady sa po to zeby je łamać...

Dodaj komentarz