Śpiący...


Autor: canis
22 listopada 2005, 23:10

Kurde, oczy mnie bolą od czytania. Międzyczasie psom jeść zrobiłem i pogadałem z bratową. Ponieważ jestem już zmęczony i po kolacji więc chyba tak koło północy pójdę spać. O 7 rano pobódka. Ostatnio jestem jakiś rozkojarzony, ciężko mi się skupić nad materiałem. Chyba coś na koncentrację będę brał. Obejrzałbym jakiś dobry film, ale nie ma takich w tv. Boję sie pewnych rzeczy, rozmów, tłumaczenia....niestety to jest nieuniknione. Czasami rozmyślam jak to by było gdybym sam mieszkał, na własnym utrzymaniu etc. Dobrze, że z matka nie muszę mieszkać bo bym się psychicznie wykończył. Wszyscy mówia, że odkad jej nie ma ja się zmieniłem, odżyłem. Chyba coś w tym jest. Myślę, że gdybym z nia mieszkał nadal nie podjąłbym pewnych prób. Ostatnio doskwiera mi samotność. Dobrze i tak ze mnie nikt nie ponagla abym sobie kogoś znalazł, choć jest w tym coś. Problemem jest że tak do końca nie wiem czego chcę. Narazie chcę być wolny. Aczkolwiek przydałby się ktoś z kim można by pogadać w cztery oczy, wypić piwko itp.

Tak się złożyło, że osoby które bardzo lubię i szanuję mieszkają poza trójmiastem (właśnie w trójmiescie pomieszkuję) i kontak jest tylko głównie na gadulcu.

Co do samotności to moja wina, sam się oddaliłem od kolegow, koleżanek, zbyt dużo problemów było wtedy, kontakty się pourywały. Na uczelni tylko sporadycznie spotykam kogoś znanego, ale szczerze to nikt mnie tam nie zna, no prócz jak się nazywam. Niby na uczelni sporo ludzi się poznaje a ja nie potrafiłem, może taki dziwny jestem, może bałem się zdradzać tajemnice swoje. Sam nie wiem.

Z brackim tez nie można od serca pogadać, prędzej z bratową. Życie jest tak skomplikowane, że czasami można się pogubić.

 

Dobra, dość smutków, nie chcę się teraz zatapiać w nie, choć czasami to robię. Mam dużo żalu do swojej matki...ale chyba nigdy jej wprost nie powiem jak bardzo ona ponosi winę za to co się działo i dzieje w moim życiu.

To była chwila słabości. Życzę wszystkim miłych, spokojnych, słodkich i kolorowych snów. Do jutra, pewnie że też coś tu jutro napiszę

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz