Niewiem, serio...


Autor: canis
11 stycznia 2006, 01:12

Moze ja tu czegos nie kumam. Mój status na GG powinien dawać sygnały kontaktom, ze dzis mam schrzaniony nastrój i nie mam chęci klikac. Nawet jak byłem ukryty mnie zaczepiali. To wkurzajace. Czasami mam złe dni takie jak dzis i nie chce z nikim gadać, nie mam zwyczaju męczyć znajomych swoimi problemami i swoimi myślami. A jednak jedna osoba była dość beszczelna i ciagle sie pytała o co biega....serio byłem dla tej osoby dość opryskliwy, ale jeszcze chamstwa nie pokazałem. Ale jak piszę komuś że nie chcę klikać to raczej powini to skumać, tymbardziej, że piszę po polsku. Ja tu chcę zapomnieć, zajać sie czymś innym a tu mnie zaraz z 5 osob pyta co i co i co sie stało. Kurde....trochę szacunku i kultury. Czasami każdy potrzebuje prywatności, samotności i ochłonąć a nie ciagle gadać o tym co ja dołuje, bo tak o tzw. "dole" się nie zapomni. Aż mnie głowa rozbolała, dzis miałem straszna burze mózgów. Chciałbym cos poczytać, przespać się. Dzieki za komentarzyki, lubie je czytać, czasami człowiek zaczyna inaczej patrzeć na problemy. Dzis miałem dwa watki do przemyślenia: "Kim jestem?"; "Czego u diabła chce?"; "Co ja wyczyniam?". Czyli trzy. Wiele siedzi we mnie, ciężko wyrzucić z siebie pewne rzeczy.

Idę poczytać i obejrze cos na dvd. Przez te nerwy 3 kawy wypiłem i zastanawiałem sie czy martini nie wypić. Ale powstrzymałem się. Nie lubie smutków topić w kieliszku. Pozdrawiam. Jutro, a własciwie dzis jest nowy dzień, niech i ja mam trochę lepsz od dzisiejszego. Ciekawe czy Wymiewacie doły i co wtedy robicie aby z nich wyjść? Moze jakis sposób podacie?

xyz
11 stycznia 2006
wiem, że każdy ma prawo wyboru, podejmowania decyzji, itp. i jeśli nie chce żeby ktoś go zaczepiał na gg to oki ale skoro to tak bardzo Cię zdenerwowało - czemu zwyczajnie nie wyłączyłeś gg? odnoszę wrażenie, że sam się nakręcasz i wpadasz niepotrzebnie w złość, doły... wiem że nie jest łatwo radzić sobie z trudnymi sytuacjami ale chyba najwyższa pora wziąść się za siebie i nie czekać aż ktoś \"łaskawie\" się nad nami ulituje, pogłaszcze po głowie... nie miej mi za złe tych słów ale ja to wszystko wiem z własnego doświadczenia. pewnie że fajnie jest jak ma kto Cię wspierać, pocieszyć, wysłuchać ale co jeśli w danym momencie nie ma nikogo takiego? załamać się? wręcz przeciwnie, trzeba wziaść się za siebie i nie dać się! dobrą receptą jest też zająć się czymś innym - jak \"pure_sincerity\" radzi p.s. ja zawsze w takich sytuacjach pocieszam się tym, że... jest tyle cierpienia na świecie i tylu pokrzywdzonych ludzi, że mój problem staje się mal
11 stycznia 2006
Nie da sie ukryc - dwa to nie trzy :-) A co do kieliszka - to nie jest sposob..
pure_sincerity
11 stycznia 2006
hehe ja jestem królową Dołów!! serio serio.. mój blog jest w 4/5-tych zlepikiem smutków żalów.. wylanych łez..
Hmm ja mam jeden sposób na doła, jest nim mój przyjaciel, Mówi zazwyczaj \"Madzia nie łam się\" i zaczyna całkiem inny temat niż ten który mnie trapi.. to jest właśnie wyjście z sytuacji, robić całkiem co innego, rozmawiać o wszystkim innym, co tylko może nas dołować. Również nie lubię jak ktos się ciągle pyta \"co się stało\" przez to bardziej ryczeć mi się chce, a płaczę czesto.. ostatnio troche mnie było, ale dziś znów łzy mi poleciały, załamka totalna..
Natomiast jak nie ma na gg mojego przyjaciela, to płacze, włączam głośno muzykę, płaczę.. i juz nie ma szans wyjsc z dołka.. tylko czekam az zasnę i obudzę się kolejnego dnia..
A rano jest o wiele lepiej.. tylko że pózniej znów nadchodzi wieczór i wszystko wraca, te myśli dołujace. Mam nadzieje ze u ciebie bedzie inaczej i jutro juz bedzie wszystko oki :)

Dodaj komentarz