Następny dzionek mija
24 listopada 2005, 17:17
Ładniedziś i w miarę ciepło. Kurde chciałem iść dziś do lekarza ale już nie przyjmował. Ale muszę szybko się do niego udać, może jutro czy w poniedziałek bo mam niepokojącą sprawę.
Po nieudanej wizycie u lekarza poszedłem przed siebie, aż natrafiłem na cmentarz. Odwiedziłem groby bliskich i poszukałem grobu kolegi z podstawówki. Czasami tego kolegę wspominam, ale od pogrzebu w 2000 roku nie byłem u niego i prawie godzinę szukałem jego grobu. Będąc na cmentarzu porobiłem notatki robocze. Jak tylko do domku wrociłem musiałem naniesc nowe dane do mojej teczki czy raczej segregatora genealogicznego. W komputerze też musiałem nanieść nowe dane. Teraz tak mnie naszł, chyba muszę moje formularze genealogiczne wysłać rodzinie która jest spoza trójmiasta. Faktem jest że chcę zrobić drzewo i profesjonalne dane genealogiczne rodziny. Trochę znam się na tym ale brakuje czasu i kasy aby się tym naprawdę fachowo zająć.
Teraz brat wrócił do domu w radosnym humorku bo nowe informacje otrzymał. Czasami jak się cieszy to robi to jak małe dziecko. Szkoda, że pracy nie mam. Babcia jest jak zawsze niezadowolona że nic nierobię, że się uczę itp. Dobrze że mi te uwagi zwisają bo akurat jej nie lubię.
Jak bratowa wróciz pracy to może wymienimy królikom klatkę, tzn wyczyścimy - to praca zespołowa, we dwoje szybciej idzie, a poza tym kroliki sa wspólne. I tak to ja zawsze wydaję na zwierzaki kasę.
Nadchodzi weekend a ja jak dobrze wiem znowu sam go spędzę w domku, pewnie nad książkami, bo troszkę zaległości się narobiło. Dobra, muszę odpocząć, bo mnie na sen wzięło, chyba przez to dotlenianie się.
Miłych snów!:)
Dodaj komentarz