Tydzień minął. W zeszłą niedziele (9.12.2007) aż do wtorku (11.12.2007) włącznie jakoś ciśnienie było niskie, bo byłem bardzo drażliwy, apatyczny, ogólnie na nie, tylko o spaniu myślałem...o mało a moje relacje z Aniołem się by pogorszyły, on wręcz nie mógł ze mną wytrzymać. Ale wziąłem się w garść i od środy jestem w słodkim nastroju...relacje się odbudowały. Jest spokój. Troche za prezentami się lata. Kupiłem filiżanke i łyżeczki do filiżanki dla bratowej na gwiazdke. Dla jej mamy w Aniołkach prezenty mam. Dla koleżanki wysoka filiżanka np. na czekolade lub kakao. Dla Anioła mam dwa serwisy na 6 osób filiżanek w modnym ikeowskim wzrorze czarnym i białym, na ten rok. Jeszcze coś mu kupie, na mikołaja (jedyna osoba która coś ode mnie dostała) dostał dwa kubki czarne z kolekcji modnej. W tym roku ikea ma modny kolor czarny i biały, wręcz zajebisty. Podoba mi się i podoba się Aniołowi, ale on bardziej na te rzeczy zasługuje. Gdyby nie on, mogło by mnie tu juz dawno nie być, tzn nie mówie o blogu. Dla Anioła mamy kupiłem żabke w prezencie. Został mi jego ojciec i mój brat, który jest monotematyczny i poza samochodami nie ma zainteresowań ani tematów z nim rozmów. Kretyn. Bratowa ostatnio też bardzo monotematyczna się zrobiła i poza pracą i tematyką pościelową nie ma o niczym z nią gadać. Zrobili się okropnie beznadziejni. W sumie nie lubie wigili bo dość nerowa i dość późna u nas jest. Może koło 20-21 się zacznie u nas. Koszmar. Jeszcze tyle niedobrego jedzenia. Postanowiłem, że w tym roku zrobie bojkot....będę mało jeść w małych ilościach. W tym tygodniu musze jeszcze prezenty dokópić, moze coś w media market dostane. Planuje także iść do kina z Aniołem na jakiś film. Jeszcze może fryzjera odwiedze.
Teraz troche poczytam, obejrze może coś....kawe wypije. Tymczasem do napisania, jeszcze przed wigilią zapewne.
Dodaj komentarz