Chlapa
08 lutego 2006, 20:06
Środa. Wstałem ok. 10. Rano po 8 bracki i bratkowa poszli z drzewem "walczyć" bo przywieźli, a zamawiane było oooo albo i dłużej. Nic, wyspałem się. Rano wstałem, umyłem sie i zjadłem co nie co. Pojechałem do banku przelewy porobić i zlecenia stałe. Potem do Gdańska. Poszukałem Zakładu Archeologii - no udało mi się w końcu. Na uczelni oddałem książki, tzn ich część. Skserowałem plany zajęć. Czekałem na konsultki ale według wykladowców to po co przychodzić w ferie, heh. Wracałem na stację kolejkową, i byłem świadkiem chamstwa totalnego. Ponieważ w trójmieście dziś non stop pada deszcz i deszcz ze śniegiem jest chlapa. I taka ładna dziewczyna (studentka mi nie znana, a szkoda, heh) dreptała sobie chodnikiem i taki tir czy coś poprostu dużego, ciężarowego wpadł na kałużę na ulicy. Biedulka została cała zalana z twarzyczką włącznie. Dziś sam uniknąłem z 5 takich przypadków co było dużą sztuką. Niby się chodzi po chodniku, ale bezpiecznie tam nie ma bo może jakiś "kretyn" Cię ochlapać jadąć swoim "cudnym" autkiem. Nie lubię tego. Wracając do mnie....poszedłem do fryzjera - niestety moja pani fryzjer poszła na emeryturę i jakaś nowa kobiecina mnie obsłużyła. No nie wyszło najgorzej. W domku pierwsze co to kawa. Teraz odpoczywam, relaksuję się. Choć niedługo za książki się zabieram. Jutro nerwowy dzionek mam. Ponieważ nudno piszę juz i za dużo o szkole to jest brak komentarzy....zresztą sam bym nie wiedział jak swoje wypociny i swoje postępowania komentować. Jednak w rodzinie oparcia nie mam. W 4 osobach na GG jedynie mam oparcie i zrozumienie, są to osoby które mnie motywują abym się nie poddał. Cóż szkoda że tak późno do mnie dotarło, ale nadrobię wszystko, spoko, jestem dobrej myśli. Ostatnio tylko muza gra z kompa. Niedługo to nie będę wiedział jak się telewizor włącza, bo nie włączałem od niedzieli. No nic spadam, coś zjeść, bo mało jadam ostatnio jedynie na kawie się trzymam której więcej zacząłem pić. Paps i pozdro
Ja dzisiaj tez się uczę:/ jutro psychologia.. wiec miłej nauki Ci życze :P jak i sobie :D
Nie można się poddawać, wiesz? Trzeba walczyć do samego konca...
Dodaj komentarz