Archiwum grudzień 2007


Gorączka prezentów
Autor: canis
17 grudnia 2007, 21:56
Tydzień minął. W zeszłą niedziele (9.12.2007) aż do wtorku (11.12.2007) włącznie jakoś ciśnienie było niskie, bo byłem bardzo drażliwy, apatyczny, ogólnie na nie, tylko o spaniu myślałem...o mało a moje relacje z Aniołem się by pogorszyły, on wręcz nie mógł ze mną wytrzymać. Ale wziąłem się w garść i od środy jestem w słodkim nastroju...relacje się odbudowały. Jest spokój. Troche za prezentami się lata. Kupiłem filiżanke i łyżeczki do filiżanki dla bratowej na gwiazdke. Dla jej mamy w Aniołkach prezenty mam. Dla koleżanki wysoka filiżanka np. na czekolade lub kakao. Dla Anioła mam dwa serwisy na 6 osób filiżanek w modnym ikeowskim wzrorze czarnym i białym, na ten rok. Jeszcze coś mu kupie, na mikołaja (jedyna osoba która coś ode mnie dostała) dostał dwa kubki czarne z kolekcji modnej. W tym roku ikea ma modny kolor czarny i biały, wręcz zajebisty. Podoba mi się i podoba się Aniołowi, ale on bardziej na te rzeczy zasługuje. Gdyby nie on, mogło by mnie tu juz dawno nie być, tzn nie mówie o blogu. Dla Anioła mamy kupiłem żabke w prezencie. Został mi jego ojciec i mój brat, który jest monotematyczny i poza samochodami nie ma zainteresowań ani tematów z nim rozmów. Kretyn. Bratowa ostatnio też bardzo monotematyczna się zrobiła i poza pracą i tematyką pościelową nie ma o niczym z nią gadać. Zrobili się okropnie beznadziejni. W sumie nie lubie wigili bo dość nerowa i dość późna u nas jest. Może koło 20-21 się zacznie u nas. Koszmar. Jeszcze tyle niedobrego jedzenia. Postanowiłem, że w tym roku zrobie bojkot....będę mało jeść w małych ilościach. W tym tygodniu musze jeszcze prezenty dokópić, moze coś w media market dostane. Planuje także iść do kina z Aniołem na jakiś film. Jeszcze może fryzjera odwiedze. Teraz troche poczytam, obejrze może coś....kawe wypije. Tymczasem do napisania, jeszcze przed wigilią zapewne.
Niedziela...
Autor: canis
09 grudnia 2007, 16:23
Jest niedziela, 9 grudnia 2007 roku. Siedze w domku, jakoś próbuje czytać cosik, ale ciężko mi się skupić. Czyżby znowu było niskie ciśnienie??? Pije kawe w filiżance z nadzieją że choć troche mnie pobódzi. Weekend niedługo dobiegnie końca i zacznie sie zdwojona wyczerpująca praca umysłowa. Troche odpoczywam, już drugi dzień po mamy wizycie. Byłem dość zmęczony i poddenerwowany jej wizytą. Teraz dopiero w marcu przyleci. Musze się zregenerować. W tv nic nie ma, więc włączyłem na dvd "Chicago". Nagrywarka dvd już włożona w jednostke więc działa. Ale będę musiał zakupić większą obudowę, bo będę mieć 3 dyski w kompie, dodatkowo musze wymienić płytę główną. Zastanawiam się nad srebrną lub czarną obudową. Teraz mam białą a nagrywarke dvd czarną i to troche niekolorystycznie wygląda. Rok 2007 kończy się dla mnie dość optymistycznie. Idę się czymś zająć aby nie zasnąć...trza się zmusić do nauki, niestety, taki los. Tymczasem żegnam się.
I po urodzino-imieninach
Autor: canis
08 grudnia 2007, 16:19

A więc pisze po długiej przerwie. Co u mnie????....jakoś egzystuje, a wręcz jestem bardzo szczęśliwy. Listopad przeminął i zaczął się grudzień. Nawet matka przyleciała z Anglii, głównie aby dowód osobisty odebrać, ale zachaczyła o moje świąteczne dni. W niedziele przyleciała a w piątek już odleciała. Ja byłem u lekarza w środe, 5 grudnia, w dniu moich 27 urodzin (nie, nie...czuje się jak 22 latek, wieczny 22 latek)....wyniki badań są dobre, poza zawyżonymi trójglicerydami. Moje kłopoty jelitowe przeszły faze badań, ale próby na pasożyty i komórki rakowe wyszły ujemnie. Cóż refluks jest lepszy w leczeniu i zapobieganiu atakom, ale zespół jelita nadwrażliwego ciężej leczyć. Dostałem recepty dwie.....musze je wykupić. Ale ogólnie badania dobrze wyszły więc uśmiech na twarzy mam. W urodzinki moje dostałem od Anioła i jego familii krzesło do biurka bo to moje stare jest jeszcze z lat 70-tych jak nie starsze i dość bylo niewygodne. Teraz mam obrotowe i wygodniejsze. Od mamy dostałem monitor do kompa płaski Benq FP93G. Od brata i bratowej w dniu imienin (7 grudnia) dostałem nagrywarke DVD. W czwartek, w mikołajki, zaprosiłem na torta familie moją, bo środe miałem załadowaną. Oczywiście doszło do awanturki, bo mój bracki jak zwykle musiał się pokłócić ze wszystkimi. On lubi się kłócić i dlatego wszyscy go olewają. Gorzej że jak się kłóci to rzuca różnymi przedmiotami. Typowy choleryk.....do psychola nie chce iść, a powinien chodzić ciagle. Ostatnimi czasu przesiaduje na stronie naszej klasy i odnawiam "zatracone" kontakty. Prawie 1/3 klasy wyemigrowała, ale znajdują się powoli. Zastanawiam się czy i kiedy pojawią się moje klasowe "miłości" na naszej klasie. Dziś sprzątałem, bo mając psy rasy husky akita inu trzeba ich kłaki z dywanu czesto sprzątać. Więc sprzątnałem kuchnie, korytarz, schody, swój pokój, nawet w kompie odkurzyłem. Podłogi pościerałem. Przed chwila zjadłem śniadanio-obiad. Teraz chwilka odpoczynku przy herbacie i dalej coś porobie. Dekoracje świąteczne już mam powieszone....prezenty nie wszystkie kupione.

Postaram się częściej pisać w miarę możliwości. tymczasem paps